poniedziałek, 4 czerwca 2018

19/52/2018/ RECENZJA PRZEDPREMIEROWA "Mała Baletnica" Wiktor Mrok



Tytuł: "Mała Baletnica"
Autor: Wiktor Mrok
Liczba stron: 672
Wydawnictwo: Initium



Witajcie!!!



    Dziś chcę wam trochę opowiedzieć o książce, która ma się niebawem ukazać w sprzedaży. "Mała Baletnica" autorstwa Wiktora Mroka to powieść sensacyjno-obyczajowa, oparta na międzynarodowym skandalu pedofilskim. Dla ciekawskich mogę powiedzieć, że powieść jest na faktach, co dodaje pewnego dramatyzmu w całej oprawie fabularnej.


  Współczesna Rosja. Kulisy tzw. Child porn industry i spraw związanych z nadużyciami w stosunku do dzieci. Dość głośny skandal obejmujący międzynarodowe powiązania biznesowe, wielką politykę, a także emerytowanych agentów KGB.

    W powieści Mroka poznajemy duży wachlarz postaci. Począwszy od policjantów, szpiegów, przestępców, kończąc na pokrzywdzonych dzieciach.
Akcja nabiera rozpędu od pierwszych stron lektury. I tu ku mojemu zaskoczeniu Mrok wypadł bardzo dobrze. Sama fabuła jest bardzo wulgarna, gdyż opiera się na pornografii dziecięcej. Czytając niektóre wulgarne sceny z udziałem dzieci miałam ciarki na skórze, a nawet łzy w oczach i wielką frustrację, że takie rzeczy dzieją się nadal.



Major Alona wraz z ekipą próbują dopaść zwyrodnialców, ale sprawa komplikuje się gdy do gry wchodzą ludzie wysoko postawieni: reżyserzy, informatycy, fotografowie, politycy oraz rzesza klientów uwielbiająca sztucznie wyuzdane dzieci. To ułamek całego zła, które jest bardzo profesjonalnie prowadzone przez Selezniewa i jego żonę Anastazję. 
Postacie w końcu posiadają wizerunek i emocje, których zabrakło w poprzedniej części. Mrok bardzo się postarał w pracy nad wizerunkiem bohaterów. Sądzę, że dobrze mu wyszło, dzięki czemu o wiele lepiej czytało się tę powieść.

Sprawy się komplikują gdy na światło dzienne wychodzi na jaw, że pokrzywdzone dzieci to dzieci znanych dyplomatów. I tu akcja nabiera jeszcze większej prędkości w śledztwie, bo do bandy dołącza, nie kto inny jak? Człowiek o imieniu Rudolf z organizacją CZERWONY PARASOL. Jakie ma zadanie? I Kim jest? Tego wam nie zdradzę, ale mogę  powiedzieć, że bardzo ciekawie i intrygująco jest poprowadzona fabuła. Muszę nadmienić iż "Czerwony Parasol" to pierwsza część z cyklu Z Tajnych Akt Służb Specjalnych. I niekoniecznie musicie po nią sięgnąć, ponieważ tam akcji prawie nie ma, a sama fabuła jest nijaka. Za to w najnowszej powieści macie po krótce opisane czym jest "Czerwony Parasol" i jakie ma zadanie. W poprzedniej części autor słabo przedstawił cel Czerwonego Parasola. Myślę, że byle jak podszedł do wytłumaczenia, czym dokładnie jest ta organizacja. Na szczęście  w "Małej Baletnicy" nie znajdziemy bohaterów, aż tak kluczowych, które odgrywały główną rolę w "Czerwonym Parasolu", aczkolwiek w najnowszej powieści są wymienieni tylko z imienia. Cieszę się, że autor postanawia nam nimi nie zaprzątać głowy tylko snuje fabułę dotyczącą pornobiznesu, z aferą pedofilską w tle.



Podsumowując. Wiktor Mrok podszedł profesjonalnie do tematyki nadużyć seksualnych z udziałem dzieci. Mamy tu rozgrywający się dwutorowo wątek sensacyjno- obyczajowy. Podobało mi się prowadzone śledztwo, które jest bardzo ciekawie opisane. Cały mechanizm pedofilski jest opisany perfekcyjnie. Uświadamia nam jak działają oprawcy. Na oklaski zasługuje podejście psychologa do molestowanych dzieci - było fantastycznie przedstawione. Czuć było fachowo przeprowadzony research przez autora. Zaś zakończenie jest dość bulwersujące. Pisarz już w połowie lektury uzmysławia nam jak może się zakończyć akcja.
   Myślę, że autor powoli wyrabia sobie nazwisko w świecie literatury. "Małą Baletnicę" dobrze się czyta. Nie wieje nudą jak w "Czerwonym Parasolu". Akcja szybko nabiera dynamiki, a śledztwa są przedstawiane czytelnikowi bardzo szczegółowo. Czytało mi się ją naprawdę dobrze, chociaż kilka scen bym pominęła. Były troszeczkę za długie i opisowe, ale było ich stosunkowo mniej niż w pierszej części cyklu. Jeśli miałabym ocenić książkę jako pod kątem tych dwóch dzieł autora, to oceniłabym jako przeciętne dzieło. Jest dobre, ale czegoś mi tam zabrakło. Tajmnicza postać Rudolfa jest za bardzo ukryta pod przykrywką zadań mu wyznaczonych. Trochę żałuje, że autor pod koniec powieści nie odkrył kart dotyczących tej właśnie postaci. Kim jest? Oraz dlaczego postąpił tak jak postąpił? Sądzę, że autor ma pomysł na rozwinięcie fabuły z Rudolfem w kolejnych częściach z tej serii.  I bardzo na to liczę. Jeśli chodzi o polecajkę to myślę, że warto zwrócić uwagę na tę powieść, gdyż pornobiznes to szeroki temat przed którym warto przestrzegać społeczeństwo. Więc jeśli lubicie takie tematy i bardzo rzetelnie prowadzone śledztwo, to coś dla was.

Książka będzie miała swoją premierę 7 czerwca


Dziękuje za możliwość  przeczytanie książki Wydawnictwu Initium




6 komentarzy:

  1. Moja droga, nawet nie wiesz, jak bardzo chcę przeczytać tę książkę. Wspaniała recenzja. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja również już od dłuższego czasu czyham na tę pozycję mam nadzieję ze uda mi się ją upolować ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. halo...zawituję znoodla_books...:)

    OdpowiedzUsuń