piątek, 25 maja 2018

18/52/2018/ "Miejsce i Imię" Maciej Siembieda



Tytuł: "Miejsce i Imię"
Autor: Maciej Siembieda
Liczba stron: 487
Wydawnictwo: Wielka Litera



Witajcie Moliki !!!!

    Niedawno skończyłam czytać książkę, która niesie w sobie blask diamentu z odrobiną ludzkiej krwi. Mowa o lekturze pt: "Miejsce i Imię" autorstwa Macieja Siembiedy. Książka porwała mnie w najdziksze zakamarki Europy i nie tylko. Historia jaką przeczytałam, utkwi na długo w mojej pamięci. Ta wyśmienita powieść zaczyna swoją przygodę w Amsterdamie w roku 1921, gdzie kręcił się diamentowy biznes. Można powiedzieć, iż Amsterdam był kiedyś kolebką biznesową żydowskich szlifiarzy wykonujących swój fach z doskonałą precyzją. Po "444" nie wiedziałam czego teraz mogę się spodziewać. Jednak wiedziałam, że Macieja Siembiedę muszę mieć na uwadze!!!

    Jakub Kania były prokurator IPN, otrzymuje zlecenie od Instytutu Pamięci Jad Waszem, na odnalezienie miejsca pochówków holenderskich Żydów zamordowanych w hitlerowskim obozie na Górze Świętej Anny. Ale nad odkryciem żydowskiej mogiły krzyżują się interesy wpływowej grupy holenderskich jubilerów. Były agent KGB, zagorzała neonazistka, polskie ABW oraz skorumpowany policjant z Trójmiasta, depczą po piętach Jakubowi Kani. Do czego naprawdę wykorzystywał więźniów generał SS Albrecht Schmelt, który umiera trzy razy?  Co jeszcze kryje zbiorowy grób? Tego dowie się ten, kto dotrze do niego pierwszy... A wyścig się rozpoczął.


    Siedząc teraz nad recenzją, momentami brakuje mi słów, aby opisać to co teraz dzieje się w mojej głowie. To była tak fantastyczna przygoda, w której jako obserwator, mogłam wczuć się w klimat i iść po śladach jakie wyznaczył mi Jakub Kania. Autor nie szczędził w ilości fikcyjnych bohaterów, dzięki czemu akcja nabiera rozpędu. Tacy bohaterowie jak: Dawid Schwartzman, Marta Nagler, John Pinto, Teresa Barska to wytwór wyobraźni wymyślony przez autora, na potrzeby książki. Lecz ich kreacja, była tak prawdziwa, że momentami sama się zastanawiałam czy aby naprawdę oni byli fikcją? Jeśli chodzi o Jakuba Kanię, to ten bohater nabiera dystansu. Jego błyskotliwość i bystrość jest pełna podziwu dzięki czemu zyskuje wielu współprzymierzeńców. Nie brnie w coś co nie ma sensu. Spokojnie przemyśla sprawę i wykorzystuje moment na dobranie się do sprawców. Zaimponowała mi też Teresa Barska, która byłaby idealnym partnerem zawodowym dla Kuby. Ich dialogi były fantastycznie napisane z poczuciem humoru, co dodaje powieści trochę luzu. Jej rola jest dość kluczowa w powieści, co dodaje tajemniczości i mrocznego klimatu.

"Ludzie chętnie wierzą w to, czego nigdy nie widzieli. Katolicy uznają za błogosławieństwo, ale natura człowieka po prostu taka jest. Wiara w coś pozbawionego materialnych dowodów istnienia daje fantastyczne możliwości tworzenia mitów, ubarwiania i zmyśleń, ile dusza zapragnie. Czarny szlif był tego najlepszym dowodem."

    Słowo Jad Waszem oznacza Miejsce i Imię zaczerpnięte z księgi Izajasza.

 "dam [im] miejsce w moim domu i w moich murach oraz imię lepsze od synów i córek, dam im imię wieczyste i niezniszczalne". Żydzi dbają o swoją religijność, starają się każdemu przywrócić pamięć, stawiając pomnik w miejscu pochówku. I to właśnie autor chce nam przekazać w swojej najnowszej książce. Pisarz naprawdę zrobił piękny gest w kierunku Izraela, tak powinna wyglądać prawdziwa przyjaźń miedzy naszymi narodami😉.

    Myślę, że książka powinna ukazać się w tłumaczeniu z języka polskiego na hebrajski, aby naród Żydowski poznał i docenił literaturę o której my i reszta świata w dzisiejszych czasach trochę zapominamy. Lektura jest sentymentalną podróżą do tego co oczywiste, ale i fikcyjne. Autor w posłowiu wyjaśni nam co odkrył, a co stworzył na potrzeby powieści.


    Diamenty o których mową są do dnia dzisiejszego największą i brutalną grą w dziejach ludzkości. Chociaż są piękne, to w ich wnętrzu można dojrzeć ludzką tragedię i wyzysk. Jeden z najtrwalszych kamieni szlachetnych. Są uznawane za drogocenną fanaberię kobiet jako biżuterię, zaś dla mężczyzn za idealny interes do zbicia majątku. Czego możecie się spodziewać po lekturze? Mianowicie klimatycznych opisów, dość intrygującuch zagadek, oraz niewinnej gry słów. Co da wam ta powieść? Na pewno pewną wiedze na temat żydowskiej kultury. Autor pokazuje rolę Polaków w tym wszystkim, która jest również trudnym tematem na podłożu społecznym jak i politycznym. Wachmani śląscy (strażnik więzienny w obozach za okupacji hitlerowskiej) bo o nich również jest mowa w książce, mają dwa oblicza: jedni pomagali, inni raczej uprzykrzali życie Żydów w obozie. Kania zamierza odszukać jednego z wachmanów i zadać ostateczny kres tajemniczej śmierci Davida Schwartza.

"Diamenty są symbolem szczęścia i luksusu, choć powinny kojarzyć się z cierpieniem i śmiercią..."

    Podsumowując. "Miejsce i Imię" Macieja Siembiedy to przede wszystkim genialna powieść historyczno-fikcyjna z wątkiem kryminalnym. Nie trzeba znać poprzedniej części, aby przeczytać "Miejsce i Imię" bo pisarz przedstawia krótki opis bohaterów i ich wcześniejsze poczynania. Nie znalazłam żadnych minusów, których bym mogła się przyczepić. Historia wciąga od pierwszych stron, fabuła jest spójna i bardzo łatwa do zrozumienia. Rozdziały bywają długie zaś podrozdziały są krótkie. A zakończenie to kwintesencja sukcesu jakiego dokonał Kania. Przyznam, że w głowie widziałam dwa rozwiązania, ale autor to tak mistrzowsko rozegrał, że moje przypuszczenia spełzy na niczym. W książce odnajdziemy wielką pasję i hobby z jaką autor podchodzi do historii. Każda strona jest odzwierciedleniem tego co sami chcielibyśmy znaleźć i zachować, albo oddać i zapomnieć. Wyczujemy różne aspekty życia:  miłość, zagadki, historię i pasję. A wszystko to w jednym miejscu i pod jedną nazwą. "Miejsce i Imię" Macieja Siembiedy.


9 komentarzy:

  1. Na takie książki zawsze się piszę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten element historyczne trochę mnie zniechęca, ale chyba dam jej szansę. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie musisz dać szansę. Spodoba ci się😉

      Usuń
  3. Myślę, że mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie brzmi rewelacyjnie. No i ta recenzja tak zachęcająca... SUPER Dziękuję i pozdrawiam, Zdzisław www.krainslowa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ogromnie mnie cieszy, że nie tylko ja ukegłam czarowi Pana Siembiedy i jego nowej powieści. Zapraszam do porównania recenzji😊 Bardzo spodobała mi sie Twoja sugestia, by tłumaczyć tego typu książki na język ich bohaterów. Mogłoby to wiele zmienić w postrzeganiu naszej literatury. Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje bardzo i już zaglądam na twoją recenzję

      Usuń