piątek, 16 lutego 2018

6/52/2018/ "Raz na zawsze" Andreas Pflüger





Tytuł: "Raz na zawsze"
Autor: Andreas Pflüger
Wydawnictwo: Wydawnictwo Otwarte
Ilość stron:  500 str.




Witajcie kochani. 
Parę dni temu będąc w empiku, wpadła mi w ręce książka "Raz na zawsze" Andreasa Pflügera. I pierwsze co mi się rzuciło w oczy to zapis, że jest to książka polecana przez Katarzynę Bondę. Wstyd się przyznać, ale nie przeczytałam ani jednej książki autorstwa tej Pani. Wiem, że wielu recenzentów chwali tę autorkę więc dlaczego by nie spróbować.

Trochę poszperałam w internecie, aby dowiedzieć się kim jest Andreas Plfüger. 
To znany niemiecki scenarzysta telewizyjny jak i filmowy. Brzmi obiecująco 😉. Jego dziełami są takie filmy jak "Dziewiąty dzień" i  "Strajk" oparty na polskiej Solidarności. Czy wystarczająco zachęcające? Dla mnie jak najbardziej.

Opis powieści jeszcze bardziej mnie zachęcił do zakupu tej pozycji. Utalentowana Jenny Aaron robi karierę w jednosce specjalnej. W trakcie akcji traci wzrok. Pięc lat po wypadku przeszłość do niej wraca. Seryjny morderca, którego niegdyś aresztowała, próbuje ją schwytać. Specjalistka od przesłuchań żyje w ciemności, ale nie musi widzieć, żeby wiedzieć. Przecież sprawiedliwość jest ślepa. 😉

"Gdyby na koniec był jeszcze czas, nie chciałabym zadawać sobie pytania, dlaczego muszę umierać, lecz wiedzieć, dlaczego żyłam"

Aaron, bo tak nazywają ją koledzy z grupy to bardzo silna kobieta, dążąca do perfekcji. Jej ideą życiową jest bushido (kodeks samurajów). Reguły te miały na celu uzależnienie lenników od panów czyniąc z nich doskonałych żołnierzy. W książce jest to super wyjaśnione i wcale nie musiałam zaglądać do internetu, aby dowiedzieć się co to za doktryna. Aaron fantastycznie wciela do swojego życia te zasady. Przychodzi jej to z łatwością co można zaobserwować w książce.

"Życie jest szkołą, nauczycielem jest ból"

W powieści mamy do czynienia z narracją trzecioosobową przez co niezbyt komfortowo czyta się przy początku. Podmiot liryczny, wszystkowiedzący, mi jakoś przeszkadzał w lekturze. Autor bardzo często przeskakuje między wydarzeniami. Z przeszłości (5 lat wstecz, akcja w Barcelonie ) do teraźniejszości (pościg w Berlinie) co jest dla mnie bardzo kłopotliwe. Słabo zaplanowana fabuła, ponieważ gdy czytelnik wsiąka w ofensywę i dochodzi do napiętej sytuacji to w tym momencie wkracza opowiadacz ucinając epizod i decydując się przenieść nas do innych wydarzeń x lat temu. Utwór jest mało ekscytujący. Akurat nie tego oczekiwałam.



Lubię permanentny obraz akcji w fabule. Niestety tu go nie znajduję. Szkoda, ponieważ książka po opisie zapowiadała się fantastycznie, a wyszło kiepsko i ospale. Püflger może jest fantastycznym scenarzystą lecz pisanie książek to nie jego bajka. W związku z tym "Raz na zawsze" jest idealną koncepcją na odcinkowy serial sensacyjno-kryminalny.

Zakończenie jest bardzo przewidywalne. Pflüger nie wysilił się zbytnio w zakończniu książki. Autor skupił się na budowie postacii: Aaron, Holma, Pavlika oraz Kvista, kompletnie zapominając o rozwiązaniu zagadki. Jedynym smaczkiem jest, jak dla mnie, kodeks samurajów tzw. Bushido. To jedyny ciekawy wątek w całej książce.

"Gdy inni mówią o tobie źle, to nie odpłacaj złem, lecz raczej zastanów się nad tym, czy nie mogłeś sumienniej wykonywać swych obowiązków". Jedna z zasad bushido "Honor"

Podsumowując, Püflger jako scenarzysta powinnien pozostać przy tym co wychodzi mu najlepiej, a pisanie książek pozostawić bardziej utalentowanym pisarzom. Akcja w książce rozgrywa się powoli bez fajerwerków, a szkoda bo pomysł był dobry. Jak dla mnie to trochę stracony czas na tę pozycję.

"Oddech nie jest konieczny. Oddech nie jest niezbędny do życia. Oddech jest WSZYSTKIM"

5 komentarzy:

  1. Książka może i nie spełniła Twoich oczekiwać, ale za to zdjęcie wyszło Ci pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojejku bardzo dziękuje, motywujące słowa😘

      Usuń
  2. Jak narazie nie mam jej w planach. Może kiedyś, chociaż... raczej wątpię. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj nie słyszałam o tej książce, ale widzę, że niewiele tracę :)
    Kinga

    OdpowiedzUsuń